Prowadzi je Duch Święty
Wiktoria w styczniu 2008 roku skończyła 5 lat. Gdy ksiądz podczas naszego przystępowania do Komunii św. robił znak Krzyża na jej czole zaczęła pytać, kiedy ona będzie mogła przyjąć Pana Jezusa. Nasza córka jest wrażliwa i nieśmiała. Na pierwszym spotkaniu z księdzem Proboszczem nie chciała odpowiedzieć na żadne jego pytanie. Rozpoczęła jednak cykl katechez przygotowujących.
Przeglądając konspekty z zajęć odkryliśmy jak w prosty sposób można rozmawiać z dzieckiem o Bogu jako kochającym i przebaczającym Ojcu, o sumieniu i odróżnianiu dobra od zła. Przekonaliśmy się też, jak uwrażliwianie małego dziecka na czynienie dobra ułatwia jego wychowanie i radzenie sobie w sytuacjach konfliktowych. Przy czym mówimy tu o świadomym i dokonanym przez dziecko wyborze dobra. Oczywiście w trakcie przygotowań rodziły się wątpliwości, czy Wiktoria sobie poradzi. Szczególnie trudny był moment I spowiedzi, kiedy mówiła, że się wstydzi. Jednakże na spotkaniach z rodzicami ks. Proboszcz wielokrotnie powtarzał, aby zawierzyć Duchowi św., który będzie prowadził dzieci. I tak rzeczywiście się działo. W dniu I Komunii Wiktoria powiedziała: „Mamo, nie mogę uwierzyć, że nareszcie przyjmę Komunię św. ” i „Mamo, nie wiedziałam, że w kościele będzie tak pięknie w dniu mojej Komunii ” (czy to w kościele, czy w jej małym serduszku było tak pięknie?). Chcemy bardzo podkreślić, że przygotowanie i uroczystość Wczesnej Komunii św. są wielkim świętem scalającym całą rodzinę. Konieczność przyprowadzania małego dziecka na katechezę i wspólne odrabianie zadań domowych (w postaci np. oglądania zdjęć rodzinnych) powodują szczególnie bliski kontakt z dzieckiem, przeżywanie z nim kolejnych etapów przygotowań. Również sama uroczystość, podczas której do Komunii św. przystępuje cała rodzina podkreśla i umacnia jej jedność. Wiktoria jest naszym trzecim dzieckiem. Bardzo żałujemy, że starsi synowie nie skorzystali z tego szczególnego daru jakim jest Wczesna Komunia św. i owoców jakie ona ze sobą niesie. Jednocześnie chcieliśmy podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w przygotowanie dzieci za ich cierpliwość i wyjątkowe ciepło jakim otaczali nasze pociechy.
Izabela i Maciej Maćkowiakowie, kwiecień 2008